piątek, 14 lutego 2014

Always? - never!


"Obudź się rano taka świeża i radosna". Serio?! Litości!
Kobieto - miesiączka to najlepsze dni w miesiącu, nigdy nie będziesz czuła się tak bosko i pięknie jak wtedy. Tą reklamą chcecie mi powiedzieć, że po prostu nie doceniam okresu. Spoko, przekażę to osobom mającym ze mną bezpośrednią styczność w te dni.  Ktokolwiek to wymyślił zniechęcił mnie do używania podpasek Always do końca świata, a właściwie to do menopauzy.

A kontynuując temat podpasek, pampersów i innych radosnych nieprzemakalnych sprzętów to moja kotka mnie zadziwia. Nabawiła się niewydolności nerek, więc w tym tygodniu dwa razy dziennie jeździmy na pseudo-dializy, czyli podskórne podawanie 250ml płynu. Wyobraźcie sobie, że ktoś wlewa w was 10l płynu - tak mniej więcej czuje się mój kicior. No ale cóż może się stać z tymi dodatkowymi litrami - no oczywiście musi je wysikać. Prośbą ani groźbą nie namówicie Fionki na skorzystanie z kuwety przed wyjściem z domu, specjalnego koszyczka do transportu zwierza też nie mam. Siostra prowadzi auto, Fiona też bardzo by chciała i czuje się jak kierowca bombowca, no ale chcąc nie chcąc siedzi u mnie na kolanach. I już wybaczyłam jej to, że wczoraj mnie obsikała w dordze powrotnej i nawet podpaska Always nie byłaby w stanie wchłonąć tej ilości sików. Dzisiaj dostałam od pani weterynarz taką specjalną, nieprzemakalną podkładkę na kolana. I zgadnijcie co zrobiła Fiona po tym jak wsiadła do samochodu? Popatrzyła z pogardą na pampersa na moich kolanach i radośnie zesikała się do takiej płytkiej szufladki na desce rozdzielczej. Zawsze lepiej tam, niż na mnie, prawda?

poniedziałek, 10 lutego 2014

10 nominacji do Oscara?!



American Hustle, bo to właśnie o nim mowa. 3 Złote Globy, 10 nominacji do Oscara, świetne recenzje... i rozczarowanie. Oszust ma wystawić agentowi FBI czterech kolegów po fachu. Pomysł niezły, tyle że mnie ta intryga nie wciągnęła, nie czekałam z niecierpliwością na rozwiązanie całej sprawy, nie zastanawiałam się jak reżyser z tego wybrnie. A przecież właśnie o to chodzi. Humor też przyciężkawy, chociaż dobrze, że ironiczny. Jak dla mnie wszyscy byli tak obrzydliwi, że powinni razem pójść siedzieć. Ok, lata 70., pełne tandetnego przepychu. Ale nie był to film zły, po prostu oczekiwałam czegoś więcej. Christian Bale jak zawsze doskonały, znowu jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak potrafi się zmienić do roli. Gra aktorska na wysokim poziomie, muzyka również. Oceniając film już tak na chłodno mogę powiedzieć, że postaci zostają w pamięci, szczególnie Richie DiMaso (Bradley Cooper) - doskonały obraz wiecznie nienasyconego, niezrównoważonego karierowicza, jakich wielu wokół nas. Mściwych, głupiutkich Rosalyn Rosenfeld (Jennifer Lawrence) również po świecie trochę chodzi. Może właśnie dlatego ten film mnie mierzi, opowiada o ludziach, których po prostu nie lubię i unikam jak ognia.

niedziela, 9 lutego 2014

pochmurna niedziela

Piosenka na dziś:

Chet Faker - moje niedawne odkrycie, doskonała piosenka na rozpoczęcie pochmurnej niedzieli.

Film na dziś:
Z krwi i kości - piękny film o pokonywaniu własnych słabości, poznawaniu siebie, dojrzewaniu do kochania i bycia kochanym. Marion Cottiliard jako kobieta, która musi nauczyć się żyć na nowo jako niepełnosprawna, pokonać wstyd i swój żal do losu i Matthias Schoenaerts jako mężczyzna o duszy chłopca, który musi nauczyć się brać odpowiedzialność za swojego synka, dorosnąć, a dla którego jedyną ucieczką od rzeczywistości i jednocześnie sposobem na radzenie sobie z nią wydaje się być boks.
Szczerze mówiąc nie wiedziałam jakiego filmu o miłości mogę spodziewać się od reżysera Proroka - Jacques Audiarda, ale nie zawiodłam się. Film jest subtelny, pięknie pokazuje jak dwoje ludzi z kompletnie innych bajek potrafi sobie pomóc, w dużej mierze właśnie dzięki temu jak bardzo się różnią.

środa, 5 lutego 2014

Sesja, sesja i po sesji



Czas na podsumowanie semestru. Nowości miało być wiele. Powrót do Wrocławia, przeniesienie się na inną uczelnię, nowi ludzie... problemy w zasadzie te same. Uciekałam przed zadufanymi hipsterami, trafiłam na roszczeniowych hejterów. W domciu, jak w domciu, ale 2 lata w akademiku bez nadzoru starszyzny plemiennej zrobiły swoje. No bo jak to wychodzisz z domu o 23 (żebym ja jeszcze miała czym dojechać z mojego zadupia do centrum o tej godzinie!)?! O której wrócisz? Gdzie ta Twoja siostra się znowu szwęda? Z finansowego punktu widzenia dla rodziców lepiej, dla mnie chyba gorzej - na żadne większe fanaberie nie mam jak odłożyć kasy. Dobra, więcej ćwiczę, częściej chodzę do kina i nie jestem sfrustrowana po 5. godzinnej podróży w pociągu, poszłam na niemiecki. Super! Ale czy naprawdę jest tak super?
Poruszając temat samego studiowania. Czy naprawdę za każdym razem, kiedy nie powtarzają się na egzaminie z zeszłych lat jedyną reakcją musi być zbluzganie profesora? Nagle okazuje się, że całe zło świata jest przez niego planowane z rozmysłem i szczególnym okrucieństwem. Nie mówię, są przedmioty ważne i marnowacze-czasu. Są też prowadzący zatruwający życie studentom i czepiający się szczególików. Z tym problemem próbuje sobie w jakimś stopniu poradzić Uniwersytet Medyczny w Łodzi i szczerze mu w tym kibicuję! Więcej można dowiedzieć się tutaj. Nie dziwię się zakładom, że nie chce im się co roku układać nowych testów. No ale, do cholery, studiujemy, to wymaga czegoś więcej niż tylko przerobienia tzw. giełdy. Nie chcę się w przyszłości leczyć u lekarza, który na pytanie Jakie są objawy zapalenia pęcherzyka żółciowego odpowie mi to było chyba pytanie 20, odpowiedź c.