poniedziałek, 10 lutego 2014

10 nominacji do Oscara?!



American Hustle, bo to właśnie o nim mowa. 3 Złote Globy, 10 nominacji do Oscara, świetne recenzje... i rozczarowanie. Oszust ma wystawić agentowi FBI czterech kolegów po fachu. Pomysł niezły, tyle że mnie ta intryga nie wciągnęła, nie czekałam z niecierpliwością na rozwiązanie całej sprawy, nie zastanawiałam się jak reżyser z tego wybrnie. A przecież właśnie o to chodzi. Humor też przyciężkawy, chociaż dobrze, że ironiczny. Jak dla mnie wszyscy byli tak obrzydliwi, że powinni razem pójść siedzieć. Ok, lata 70., pełne tandetnego przepychu. Ale nie był to film zły, po prostu oczekiwałam czegoś więcej. Christian Bale jak zawsze doskonały, znowu jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak potrafi się zmienić do roli. Gra aktorska na wysokim poziomie, muzyka również. Oceniając film już tak na chłodno mogę powiedzieć, że postaci zostają w pamięci, szczególnie Richie DiMaso (Bradley Cooper) - doskonały obraz wiecznie nienasyconego, niezrównoważonego karierowicza, jakich wielu wokół nas. Mściwych, głupiutkich Rosalyn Rosenfeld (Jennifer Lawrence) również po świecie trochę chodzi. Może właśnie dlatego ten film mnie mierzi, opowiada o ludziach, których po prostu nie lubię i unikam jak ognia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz